czwartek, 16 maja 2013

Firenze

Czytam "Inferno" , przypominam sobie Florencję.
Przypominam sobie moją pacjentkę, umierającą na raka jajnika, i jej opowieści o Firenze właśnie, mieście jej młodości.
Muszę tam znowu pojechać, muszę zabrać tam dzieciaki i K.
Tymczasem przyznam, że Browna mimo wszystko czytać lubię, bo zmusza mnie do grzebania. Czytam go zawsze z rozłożonymi albumami, przewodnikami, z internetem w pogotowiu...


Po 10 dniowym pobycie tam miałam wrażenie, że egzamin z włoskiego renesansu zdałabym na piątkę.
Czy są inne takie miasta?

poniedziałek, 6 maja 2013

Pig Out

Now what has all this to do with anything, well
anything always has something to do with something and
nothing is more interesting than that something that you eat.

Gertrude Stein

P.S Ciągle wyglądam tego przepisu Casablanki...

piątek, 3 maja 2013

Wynurzam się na powierzchnię

Strasznie długo tutaj nie zaglądałam. Serca jakoś brakowało do blogowania.
Was też nie odwiedzałam.
Ale chyba powoli wynurzam się na powierzchnię...przynajmniej tak czuję :)

Serdeczne pozdrowienia dla tych, co tu ciągle z nadzieją zaglądają...