poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Cukinią lato się kończy, jesień zaczyna

No, może trochę wyprzedziłam kalendarz, ale cukinie mamy i przez następny miesiąc mieć będziemy w bród, także szybciutko dzielę się z Wami super przepisem znalezionym na moim ulubionym blogu jedzeniowym . Kto by pomyślał, że cukinię można zjeść na surowo?

Cukiniowe Carpaccio:

Jedna cukinia prosto z krzaka (musi mieć super miękką skórkę)
starty parmezan
gruboziarnista sól
pieprz prosto z młynka
oliwa z oliwek
ocet balsamiczny.

Cukinie pokroić na cieniuteńkie plasterki. Rozłożyć pojedynczo na półmisku. Posypać serem, solą i pieprzem. Skropić delikatnie oliwą i octem. Odczekać 10 minut, trzeba dać czas aby się przyprawy wgryzły w cukinię.
Smacznego! U mnie zniknęło w 5 minut. Wydaje się być wprost rewelacyjne do piwa!




niedziela, 19 sierpnia 2012

Powakacyjne stosiki

Oto i one:


"Szkice o geometrii i sztuce" Majewskiego
"Na tropach Smętka " (nie tylko) Wańkowicza
"Kuchnia Nelli" Rubinstein
"Dzienniki kołymskie" Hugo-Badera
"Dziennik" Pilcha
"Mr.Pebble i Gruda" Ziomeckiego
"Tak sobie myślę" Stuhra
"Maska arlekina" Kowalewskiej
"Ruski ekstrem" Reitschustera
"Domofon" Miłoszewskiego
"Kobieta bez twarzy" Fryczkowskiej


Tutaj to już zupełnie rozrywkowo:
dwa najnowsze "Mateusze"
drugi sezon "Przepisu na życie"
"Życie nad Rozlewiskiem" - to ostatnie to chyba wbrew sobie i zdrowemu rozsądkowi, bo Brodzik w tym filmie doprowadza mnie na skraje poczytalności, ale postanowiłam się dalej katować ;)



wtorek, 14 sierpnia 2012

Powroty

Było fantastycznie. Zakochałam się w Tatrach i postanawiam wrócić tak szybko jak tylko to będzie możliwe. Tylko może nie w sierpniu, bo wtedy to tam rzeczywiście wężykiem, wężykiem...
Hala Gąsienicowa tak mnie urzekła, że zamieszkałabym w jednym z tamtejszych szałasów. Poezja gdzie by nie spojrzeć.
Nic to, tymczasem przystępuję do rozpakowywania kilogramów książek i filmów, pralka chodzi non stop, sprawdzam kalendarz i już na pierwszy rzut oka widzę, że cholerstwo napięte do granic. Zaczyna się intensywnych kilka miesięcy.
Z prawdziwą radością myślę o gotowaniu. Nawiozłam sobie sporo niedostępnych tutaj przypraw, już mnie kubeczki smakowe swędzą na samą myśl o obfitości darów jesieni , papryki na krzakach dojrzały w czasie mojej nieobecności, pomidorów wysyp, tylko zioła niektóre zmarniały :( Kupiłam kilka magazynów i książek o pitraszeniu, chcę jak najszybciej wypróbować kilka letnio-jesiennych przepisów. A też i na zaprzyjaźnionych blogach szaleństwo korzystania z darów lata w pełni.
Dochodzi szósta rano, lecę robić burrito śniadaniowe bo domostwo za chwilę do życia powstanie...



środa, 1 sierpnia 2012

Sierpniowe wakacje

Kochani moi  - wybywam na wakacje.
Zakopane, góry, dzień w Krakowie (ten dzień konieczny jest, chociażby ze względu na odebranie zamówienia w Empiku ;)
Do napisania/poczytania zatem!

P.S. Wielkie dzięki za życzenia i za trzymanie kciuków. Mama już w domu!