poniedziałek, 30 stycznia 2012

Święta za nami czyli Downton Abbey

Choinka rozebrana, wyniesiona, w domu zrobiło się pusto...co roku mam takie samo odczucie, dlatego trzymam ją jak długo się da. Pozapalałam świece w każdym możliwym świeczniku/naczyniu udającym świecznik, oklapłam przed płaskim delektując się Downton Abbey. Uwielbiam kostiumowe filmy brytyjskie. A jeśli jeszcze gra w nich Maggie Smith - to jak pianka na pysznej kawie. Piękna jest, kiedy to rozmawiając przez nowy telefon, wynalazek epoki, z właściwym sobie przekąsem pyta: czy to narzędzie komunikacji czy tortur? ;-)  Wspaniała jest czołówka tego serialu - tablica z dzwonkami, każdy podpisany nazwą pokoju z którego pociagnięto za sznurek. Wszyscy w tym domu znają swoje miejsce, szacunek " państwa"  do służby konieczny i chyba wyssany z mlekiem matki, swoista hierarchia wartości "na dole", gdzie każdy lokaj, każda pokojówka, każda kucharka zna swoją wartość i swoje miejsce.
Czasami chciałabym znaleźć się w tamtych czasach, oczywiście jedynie jako "ta z góry", chociaż powściągliwości, tak charakterystycznej dla arystokracji, mi brak. Ale tak bardzo podobają mi się ich ciuchy!
Szczególnie Mary, najstarszej córki.
Lubię te moje niedzielne wieczory. A serial gorąco polecam...

Downton Abbey
Serial produkcji brytyjskiej (2010 - 2012)
Stworzony przez: Julian Fellowes (znany z Gosford Park)

***************************************************
Dumna jestem dzisiaj jak paw. Mam wspaniałe dzieci. Moje własne ;-)
Młodsza w sobotę grała piaty koncert skrzypcowy Mozarta,
tutaj w interpretacji Perlmana. Łzy mi ciekły jak grochy, łzy radości, że zmusiłam tego dzieciaka aby osiągnęła tak dużo. Pamiętam jakby to było wczoraj, klęczałam przed nią i jej malutkimi sprzypkami, nagradzając ją albo M&M albo grosikiem (znaczy się centem) za każdą zagraną frazę. Lata powtórzeń, lata ćwiczeń, lata naprawdę ciężkiej pracy doprowadziły ją do miejsca, z którego może startować do konserwatorium, jeśliby tylko tego chciała. Młodsza ma dopiero 14 lat, na dzień dzisiejszy woli języki i stosunki międzynarodowe...zobaczymy.
Starszego zaś pokazano dzisiaj w naszej lokalnej telewizji. Na żywo, w studiu, przeprowadzono z nim krótki wywiad. Zdobył pierwsze miejsce w stanie za 30 sekundowy film pokazujący niebezpieczne nawyki, z jakimi młodzi ludzie prowadzą samochód. Jego filmik będzie pokazywany przez nastepny miesiąc przed każdym seansem kinowym. Pokaźna nagroda pieniężna też była!
Matka puchnie, zaraz wybuchnie...

3 komentarze:

  1. o to piękne chwile dla rodzica, ale nie ma nic za darmo. Wiem co to są ćwiczenia na instrumencie, bo moja córka jako pięciolatka rozpoczęła grę na pianinie:) Też wiele 'dumnych' chwil przeżyłam:) Mile wspominam zwycięstwo w unijnym konkursie i odebranie nagrody z rąk ministra:)
    Gratuluję:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulki, dumne matki łączmy się. Ja też to czuję, kiedy mój syn gra ze swoim bandem, albo moja córka przyjeżdża do domu z zaprojektowaną przez siebie książką, już wydrukowaną.
    Z niczego to się nie bierze, to też twoje sukcesy
    Serial kocham.
    A widziałaś Lark Rise to Candleford? Albo Cranford? Też moje ukochane

    OdpowiedzUsuń