środa, 14 grudnia 2011

Spóźniony prezent czyli tegoroczna nagroda bookera

Dotarła wreszcie, dzień później niż się spodziewaliśmy. Opóźniony prezent dla K z okazji 23 rocznicy pierwszego ślubu. Tegoroczna nagroda bookera, czyli The Man Booker Prize for Fiction - nagroda dla najlepszej książki w języku angielskim napisanej przez obywatela Wspólnoty Brytyjskiej.
Słyszałam o niej same niesamowite opinie - i to od ludzi książki, których naprawdę szanuję. Wszyscy zgodnie przyznają, że po raz pierwszy od wielu lat Booker trafił do książki, która naprawdę na nią zasługuje. Ponoć jest tak skonstruowana, że po skończeniu lektury ma się ochotę zacząć czytać ją raz jeszcze, aby zobaczyć, czy rzeczywiście? Czy czegoś nie przeoczyliśmy? Rzecz o pamięci, o jej wyrywkowości, o jej wybiórczości, jej niestałości. Mowa o najnowszej książce Juliana Barnes - The Sense of an Ending. Jedynie 165 stron. W sam raz  na lot z Huston do Paryża.

1 komentarz:

  1. Aniu,
    Wzruszyłaś mnie :) Więc w rewanżu życzę Ci Świąt jedynych i niepowtarzalnych, o których Twoje dzieci będą opowiadać kiedyś swoim dzieciom, rodzinnych, smakowitych, wzruszających właśnie...
    Szczęśliwej podróży i dobrych Świąt!

    OdpowiedzUsuń